środa, 10 lipca 2013

Czerwona zamieć.

Dzień dobry, internetowi ludzie.
Jeszcze mnie nie znacie. Ja was też nie, a być może ocieramy się o siebie na forach, czy różnych portalach, oraz czatach.
Kto wie?
Może nawet zaglądamy do siebie na twarzoksiążce i słuchamy wzajemnie swoich playlist?
Well, nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że internet jest głęboki i szeroki.
Do czego piję? Haha, otóż to co przecieknie tutaj przez moje palce, a trafi do waszych oczu może wam się do czegoś przydać. Może zaczniecie do mnie pisać, a ja do was. Cóż, są wakacje. Mam mnóstwo czasu, większość z was też. A nowe znajomości są bardzo w cenie!

Powiedzmy sobie, że jakimś cudem tu weszliście. Zobaczyliście link do mojego bloga na asku, albo polecił wam go ktoś znajomy, bo w końcu muszę z czymś wystartować.
Siewca Zamętu.
Ładna nazwa, pewnie będzie to blog o stałej tematyce - myślicie.
Otóż, nie. Zainspirowana twórczością Foe, którego znajdziecie w linkach obok postanowiłam, że stworzę bloga, na którym będę pisać to co wiem, o tematach, którymi się interesuję.
Czego można się spodziewać?
Wszystkiego, dosłownie. Zaczynając na tematach o tym, co można wynieść z japońskich ulic, o rysunku, jak i o animacji, przechodząc przez fantastykę, książki i gry, na tematach religijnych i mitologii kończąc.
Tematy niepoważne, luźne i poważniejsze.
Serio, wszystko.

Dlaczego to robię?
Chcę poprawić swoje pióro, a praktyka czyni mistrza, a jakże!
Poza tym, znam wiele przypadków, którym jedna strona internetowa potrafiła otworzyć wrota do nowych znajomości.
Zupełnie jakby wyjście z domu było czymś trudnym. </ 3

A kim jestem?
W internecie mam wiele imion.
Leaf, RyżyHultaj, GoldyLight, Czerwone.
A po drugiej stronie monitora siedzi osoba o imieniu Liliana.
Tyle informacji na początku powinno wystarczyć, prawda? Jeśli ktoś zainteresuje się autorką tego pisadła, to niech pisze. <3